ZAGADKA NR 25 KLASY I– III
Rozpoznaj książkę po fragmencie:
– Czemu tutaj mieszkamy? Nie mogliście wykopać nory dalej od człowieka? – zapytał głosikiem bardziej przypominającym pisk, bo wydobywającym się ze ściśniętego strachem gardziołka.
– Nie martw się syneczku – powiedziała mama. – Mieszkamy dostatecznie daleko. Kiedy będziesz starszy zrozumiesz, że bliskość człowieka ma też swoje dobre strony.
Spokojny głos mamy podziałał na Filipa uspokajająco.
Powoli podczołgał się znowu do brzegu norki i zaciekawiony wystawił na zewnątrz całą głowę. Ileż ciekawych rzeczy spostrzegł dookoła!
Nęciła go pachnąca łąka i zaciekawił biało-żółty kwiatek wyłaniający się spośród zielonych źdźbeł trawy. Nabrał ochoty, żeby napić się przezroczystej, świeżej wody, chlupoczącej dwa metry od niego. Chętnie też powąchałby smakowicie wyglądającego brązowego grzybka, który rósł tuż obok norki. Na chwilę zapomniał, że jest słaby i niedołężny, więc – ruszył w kierunku łąki.
– Mamo, ja umiem chodzić! – zawołał zaskoczony i szczęśliwy.
Kicając sprawnie, szybko pokonał odległość dzielącą go od kolorowego kwiatka. Zbliżył do niego nosek, powąchał i… kichnął z całych sił.
– Mamo, co to za kwiatek? Jeszcze nigdy nie wąchałem czegoś pachnącego tak mocno i pięknie!
– To róża, niezwykły kwiat. Bądź ostrożny! Wygląda pięknie, ślicznie pachnie i smakuje wybornie, ale ma ostre kolce. Tak to już jest, nie ma róży bez kolców – powiedziała mama filozoficznie.(…)”
Odpowiedź do zagadki nr 24: „Eko- Słodziaki” z serii Gang Słodziaków Renaty Piątkowskiej
ZAGADKA NR 25 KLASY IV– VI
Rozpoznaj książkę po fragmencie:
– I ma także futerko! Nie, nie – nie łopatką! Możesz go skaleczyć! Spróbuj go wyciągnąć rękami.
– Tak, żeby mnie pogryzł! Tego jeszcze brakuje! – rzekł Cyryl, chwytając łopatkę.
– Nie, nie! – wołała Antea. – Wiewiórciu, daj spokój. Może mi nie uwierzysz, ale to coś się odezwało. Naprawdę się odezwało!
– A co powiedziało?
– Powiedziało: „Dajcie mi spokój!”.
Ale Cyryl stuknął się tylko w czoło, patrząc wymownie na siostrę, i razem z Robertem kopali łopatkami, gdy tymczasem Antea siedziała na skraju tunelu, podskakując z przejęcia i niepokoju.
Chłopcy kopali uważnie i teraz wszyscy już widzieli, że na dnie australijskiego tunelu coś rzeczywiście się rusza. Nagle Antea krzyknęła:
– Ja też się nie boję! Dajcie mi kopać! – Po czym uklękła i zaczęła wygarniać piasek, jak to robią psy, kiedy nagle sobie przypomną, gdzie zakopana jest kość.
– Ach, czuję już sierść! – zawołała, na wpół śmiejąc się, a na wpół płacząc z wielkiego wzruszenia.
– Dotknęłam jego sierści – powtórzyła, wygarniając piasek, gdy nagle w tunelu odezwał się ostry, choć zachrypnięty głosik. Wszyscy odskoczyli na bok, a serca podeszły im aż pod same gardła.
– Dajcie mi spokój! – powiedziało „coś”. Teraz już wszyscy usłyszeli głosik i popatrywali w zdumieniu na siebie.(…)”
Odpowiedź do zagadki nr 24: „Wakacje w wielkim mieście” Marcina Pałasza
ZAGADKA NR 25 KLASY VII– VIII
Rozpoznaj książkę po fragmencie:
„— Czemu mnie tam nie było! — zawołał. — Jest to wypadek bardzo ciekawy, dający obfite pole do naukowej ekspertyzy. Czemuż nie mogłem odczytać tej żwirowej karty, zanim ją zatarły inne stopy! Doktorze Mortimer, że też mnie pan nie uwiadomił wcześniej! Jeśli nam się nie uda wyświetlić sprawy, cała odpowiedzialność spadnie na pana.
— Nie mogłem pana wzywać, panie Holmes, bo w takim razie musiałbym ujawnić te fakty przed całym światem, a mówiłem już, żem sobie tego nie życzył. Zresztą… zresztą… — Czemu pan nie kończysz? — Bywają dziedziny, niedostępne nawet dla najbystrzejszych i najdoświadczeńszych detektywów… — Chcesz pan powiedzieć, że wchodzi to w zakres rzeczy nadprzyrodzonych? — Tego nie twierdzę stanowczo. — Ale pan tak myślisz w głębi ducha. — Od owej tragedii doszły do mojej świadomości fakty, sprzeczne z ogólnymi prawami natury. — Na przykład? — Dowiaduję się, że przed tą katastrofą kilku ludzi widziało na łące niezwykłe stworzenie, podobne do złego ducha Baskerville’ów. Wszyscy mówią, że był to pies ogromny, przezroczysty. Wypytywałem tych ludzi — jeden z nich jest włościaninem, drugi kowalem, trzeci farmerem. Ich zeznania są jednakowe. W całej okolicy zapanował strach przesądny. Nikt po nocy nie przejdzie przez łąkę. — I pan, człowiek nauki, wierzy w takie baśnie? — zawołał Holmes.”
Odpowiedź do zagadki nr 24: „Osobliwy dom pani Peregrine”, autor: Ransom Riggs